+enc

europejska sieć wspólnot chrześcijańskich

Bratysława 2003


Relacja



W dniach 20-23 marca 2003 w hotelu Hydrostav niedaleko Bratysławy odbyła się 4 Konferencja Liderów Wspólnot ENC. Konferencje takie odbywają się co drugi rok, na przemian z konferencjami Relay-u. Poprzednia miała miejsce w Fuldzie (03.2001). Istotnym celem tej i poprzednich konferencji nie jest tylko przekazanie jakiejś wiedzy, ale bycie razem, tak by dzielić się tym, co przeżywamy w różnych europejskich wspólnotach i w różnych krajach. Dlatego program obejmował nie tylko "konferencje" (tj. wykłady), ale także wspólne uwielbienie, pracę w grupach, sporo czasu wolnego, prezentacje różnych wspólnot oraz krajów - i modlitwę za te kraje. Czas wolny wykorzystywaliśmy częściowo na rozmowy, częściowo zaś na przygotowanie tych punktów programu, które wymagały naszego wkładu.

Najważniejsze punkty programu:

Nie będę tu streszczał konferencji - mam nadzieję, że stopniowo ich tekst pojawi się na stronach www.wspolnota.net. Chcę natomiast przekazać kilka informacji, które dotarły do nas podczas konferencji oraz podzielić się wrażeniami.

Przede wszystkim, ENC nie jest tylko prywatną inicjatywą paru wiernych świeckich, ale wie o niej i aprobuje ją arcybiskup Wiednia, kard. Schönborn - informację tę otrzymałem od Johannesa Fichtenbauera. Johannes jest liderem wiedeńskiej wspólnoty należącej do ENC, ale także spiritus movens całego ENC. Dalej, istotne dla ENC decyzje podejmować będzie komitet kierujący (steering committee), nie zaś plenum ENC, takie jak przykładowo zebrane w tym roku pod Bratysławą - jest to ważne ze względu na zachowanie ciągłości. Jest naturalne, że na konferencje przyjeżdżają stale nowi ludzie, do komitetu natomiast zaproszeni są 2-3 reprezentanci z każdego kraju, z perspektywą służenia w tymże komitecie przynajmniej 3-4 lata. Oczywiście nie umniejsza to w żaden sposób nadrzędnej zasady, że ENC stanowi sieć wspólnot, a nie odgórnie zarządzaną organizację, jednak nawet sieć potrzebuje grona osób odpowiedzialnych za rozeznanie Bożego głosu, planowanie, wzajemne kontakty itp.

Podobnie jak zeszłoroczna konferencja Relay-u, także tegoroczna ENC zdominowana była przez Słowaków - częściowo z racji lokalizacji. Ale nie tylko - Słowacja ewidentnie przeżywa teraz jakąś duchową wiosnę wspólnot. Jest ich dużo i rodzą się ciągle nowe. Jaskrawym kontrastem są Czechy, gdzie istnieje zaledwie kilka wspólnot - i to niezbyt dynamicznych - na tegorocznej konferencji było bodajże sześciu czy siedmiu Czechów. Niewiele osób było także z Austrii i Niemiec, to jednak spowodowane było nałożeniem się terminów krajowych spotkań wspólnot z tych krajów z ogólną konferencją ENC. Pojawiły się natomiast nowe osoby - przedstawiciele wspólnot z Litwy, Transylwanii (część Rumunii zamieszkała przez Węgrów) oraz Malty.

Dla mnie osobiście takie spotkania ważne są przede wszystkim w dwóch wymiarach: prorockim oraz osobisto-relacyjnym. Mówiąc o wymiarze prorockim mam na myśli nie tyle proroctwa wygłaszane podczas samej konferencji (choć i te są ważne), ale to, w jaki sposób Duch Święty mówi do różnych wspólnot - odległych od siebie - a jednak przedziwnie dobrze się rozumiejących. Już w Fuldzie byłem niezmiernie zdziwiony, że pewne rozeznania, proroctwa i decyzje, które pojawiały się w naszej, gliwickiej wspólnocie - można by sądzić, osiągane wyłącznie naszą własną ciężką pracą duchową pojawiały się także w nauczaniu czy świadectwach ludzi ze wspólnot z najrozmaitszych krajów. Czasem były to dosłownie te same rozeznania, czasem komplementarne. Dla przykładu: kiedy w Fuldzie mówiono o tym, w jaki sposób powinien być wybierany we wspólnocie lider, byłem wręcz zaszokowany, że przecież to niemal w 100% to, do czego doszliśmy w naszej wspólnocie. Kiedy w tym roku Rick mówił o służebnym stylu przywództwa, mógłbym się pod tym podpisać obiema rękami. Podczas rozmów z Judy Holly ze wspólnoty wiedeńskiej miałem wrażenie, że żyjemy w tym samym środowisku i mamy niemal identyczne problemy i radości.

Jeśli chodzi o wymiar osobisty i relacyjny - to jest to jedyny taki czas, kiedy mogę spotkać naraz tak wielu zaangażowanych chrześcijan, myślących podobnie jak ja. Dobrze, że przyjeżdża stosunkowo wielu Polaków. W tym roku byli przedstawiciele wspólnot z Wrocławia, Gliwic (Emmanuel i IEiM), Zabrza, Stryszawy, Warszawy, Torunia i Białegostoku (mam nadzieję, że nie pominąłem żadnego miasta?). Podczas posiłków siadałem celowo z ludźmi z różnych wspólnot, żeby móc się podzielić, zapytać, posłuchać co się dzieje gdzie indziej w Polsce. Także wolny czas - co jest raczej niezwykłe w moim przypadku - spędzałem nie na prywatnych przemyśleniach, ale rozmawiając z ludźmi. Miło wspominam szabatowy wieczór, podczas którego posadzono mnie przy stole z Litwinem i dwojgiem Słowaków - rozmawialiśmy wtedy bardziej o życiu w naszych krajach i o tym, czy i co nasze kraje mogą wnieść do Unii Europejskiej niż o życiu wspólnot, ale była to dla mnie cenna rozmowa. Często wydaje nam się, że problemy Polaków są jakieś niezwykłe, że jesteśmy szczególnie pokrzywdzeni przez historię, położenie geograficzne - to nieprawda. Owszem, niektóre problemy są specyficzne dla nas. Ale tak wiele nas łączy z naszymi bliskimi sąsiadami - Słowacją czy Litwą, że powinniśmy zdecydowanie więcej współpracować ze sobą. Zarówno w sprawach duchowych - czy to ewangelizując u siebie nawzajem, jak i w społecznych, czy też politycznych.

Żeby nie przynudzać: dobrze, że jest ENC, i że są takie konferencje, szkoda że tak mało :) Zresztą, oprócz ogólnych spotkań ENC powinniśmy się także spotykać możliwie często na poziomie krajowym czy regionalnym. W każdym razie już za dwa lata spotkanie ENC w Budapeszcie. Mam nadzieję, że spotkam się tam z Tobą!

Maciej Górnicki, wspólnota Emmanuel-Gliwice