Kościół

1. Czym jest Kościół

Kościół nie da się zdefiniować. Jest rzeczywistością przekraczającą możliwość objęcia ludzkim umysłem. Oczywiście Kościół posiada swój wymiar widzialny, instytucjonalny. Ale ten, kto próbuje utożsamiać Kościół z tym, co widzi w Kościele jest podobny do dziecka, które usiłuje złapać refleksy ("zajączki"), które ktoś puszcza lusterkiem. Utożsamianie tego co się widzi z tym, co jest, jest naiwnością. Krytycy religii usiłują czasem dyskredytować religie i wierzenia, tłumacząc że są one projekcją ludzkiego umysłu, ludzkich pragnień. W ten sposób przyznają, że widoczne przejawy religii nie istnieją same z siebie, ale są skutkiem; a przyczyną jest ludzki umysł i ludzkie pragnienia. Zarówno zwolennicy, jak i krytycy religii zgadzają się więc co do tego, że istnieje pozamaterialne wytłumaczenie, dlaczego istnieją religie i wspólnoty religijne. Nie zgadzają się jedynie co do tego, czyj umysł i czyje pragnienia są źródłem religii. Osoby religijne uważają, że źródłem jest Bóg, czyli istota wyższa od człowieka. Ateiści apriorycznie przyjmują, że Bóg nie istnieje, więc źródłem religii może być wyłącznie ludzki umysł. Jedni i drudzy skazani są na aprioryzm czyli wierzenie - nie da się udowodnić istnienia Boga tak samo jak nie da się udowodnić Jego nieistnienia. Można prowadzić proces "poszlakowy", tzn. szukać Boga po śladach, jakie odcisnął na stworzonym przez siebie świecie, każdy proces poszlakowy jednak określa tylko pewne prawdopodobieństwo zaistniałych faktów, a nie pewność. Tak więc, jeśli przyjmiemy chociaż możliwość istnienia Boga, musimy uznać, że jeśli religie - a co za tym idzie - wspólnoty religijne mają mieć jakikolwiek sens, nie mogą pochodzić wyłącznie od człowieka. Gdyby pochodziły wyłącznie od człowieka, skąd w ogóle człowiek miałby potrzebę szukania Boga? Skąd brałyby się liczne podobieństwa między różnymi religiami? Skąd brałaby się potrzeba kultu, modlitwy, dlaczego w zupełnie odmiennych kulturach człowiek wyrażałby swą religijność za pomocą podobnych gestów, rytuałów? Zwłaszcza rytuały ofiarne - choć różniące się co do sposobu i przedmiotu ofiary - oparte są na wspólnym przekonaniu, że Bogu należą się ofiary, że Bóstwo trzeba przebłagać, poświęcić Mu coś cennego. Logicznie jest przyjąć, że skoro Bóg jest twórcą wszystkiego, także natury ludzkiej, to zawarł w niej pewien zestaw potrzeb, wyobrażeń i zachowań, które służą do nawiązania więzi z Nim, niezależnych od konkretnej kultury. Istnienie takich potrzeb i wyobrażeń (nazywanych archetypami) potwierdzają badania empiryczno-psychologiczne. Zwłaszcza C.G. Jung zwraca uwagę na istnienie takich archetypów i niemożliwość wykazania ich bezpośredniej zależności od konkretnego modelu kultury (są one związane z głęboką podświadomością, nie zaś z wyuczonymi modelami zachowania).

Kościół jednak nie daje się postawić dokładnie w tej samej kategorii, co inne wspólnoty religijne. Dlaczego? Każda wspólnota religijna - od plemiennej do ogólnoświatowej zawiera oprócz wyrazu naturalnej ludzkiej religijności pewne elementy objawienia Bożego. Te elementy są zazwyczaj strzeżone przez kapłanów, szamanów czy innych "wtajemniczonych". Chrześcijaństwo nie jest jednak wspólnotą, która do naturalnej religijności dodała jakieś elementy Objawienia Bożego. Chrześcijaństwo zostało założone przez samego Boga, który wcielił się w człowieka, w całości zbudowane jest na Objawieniu Bożym. Dlatego chrześcijańska wspólnota religijna nazywana jest "kościołem", to znaczy kahal (hebr) lub ecclesia (gr->łac), czyli społeczność "zwołana" lub "zebrana" z innych przez samego Boga. W Grecji "ekklesia" oznaczało zebranie ludzi wolnych, obywateli miasta-państwa powołanych czy też wezwanych do załatwiania spraw publicznych. Dla Żydów "kahal" był świętym zebraniem, wspólnotą zebraną przez Boga. Chrześcijanie mówiąc o Kościele przyjmują obydwa te znaczenia: Kościół jest Ludem Bożym, ludem wolnym, ludem zgromadzonym przez Boga. Sam termin "chrześcijanie" jest określeniem obcym - tak osoby z zewnątrz nazywały uczniów Chrystusa w Antiochii. Podobnie mylny jest termin "katolicy". To Kościół jest katolicki, czyli powszechny - niezawężający się do wyłącznie jednej kultury, jednego stylu modlitwy, jednego ludu, ale otwarty na wszystkich. Wiara w Kościół katolicki nie oznacza, że wierzący musi być chrześcijaninem obrządku rzymsko-katolickiego. Istnieje wiele wschodnich wspólnot kościelnych utrzymujących ścisłą jedność z Kościołem, uznających autorytet papieża. Należą więc one do najściślejszego kręgu Kościoła katolickiego, choć nie są obrządku rzymsko-katolickiego. Kościół katolicki nie ogranicza się też do tego "najściślejszego" kręgu. Twierdzenie, że poza Kościołem nie ma zbawienia oznacza, że wszyscy, którzy zostaną zbawieni (czyli wyzwoleni z niewoli śmierci i obdarzeni nieśmiertelnością w Bogu), zbawią się przez Kościół. Także inne wspólnoty chrześcijańskie, nie utrzymujące pełnej więzi z Rzymem, należą do Kościoła - choć, według określenia Konstytucji Dogmatycznej o Kościele oraz Dekretu o Ekumenizmie, nie posiadają "pełni środków zbawczych". Boży plan zbawienia obejmuje także Żydów, muzułmanów, a dalej - inne wspólnoty religijne (zob. Dekret o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich), a nawet wszystkich ludzi dobrej woli, tak że i oni zbawiają się przez tę - choć odległą - przynależność do Kościoła.

2. Jaka jest struktura Kościoła

Będzie więcej. Tymczasem zapraszam na strony Opoki: Struktury Kościoła

3. Więcej o Kościele jako wspólnocie


&#copy; macminer 2004