Tu znajdziesz teksty, którymi być może zechce się posłużyć Duch Święty, aby natchnąć Cię wizją. Lider bez wizji i zrozumienia znaków czasu jest nikim
· Kącik Sławka Zatwardnickiego
|
 |
Boży plan dla miast
"Istnieje zasada psychologiczna, że ten, kto daje największą nadzieję, jest też największym liderem".
Powyższy cytat pochodzi z książki Johna Dawsona, pastora z Los Angeles "Taking our Cities for God". Johna spotkałem w 2002 r. na konferencji RELaYu - od tego czasu jego słowa nie przestały być dla mnie natchnieniem. Pragnę się podzielić kilkoma przemyśleniami oraz cytatami.
John mówi o ukrytym Bożym planie dla każdego ludu, czy też narodu. To, co dziś często dostrzegamy jako szatańskie działanie - rozwiązłość Holandii, japońskie poczucie wyższości, skandynawski chłód - w istocie może być częścią Bożego daru dla danego narodu, tyle że wykrzywioną przez szatana. Zły duch nic nie tworzy, on tylko potrafi kłamać i oskarżać. Tylko Bóg jest Stwórcą i dzięki niemu stworzone są liczne narody, a w ramach narodów poszczególne regiony i miasta. Częścią Bożego planu jest różnorodność i uzupełnianie się zarówno na poziomie narodów, jak i regionów czy też miast. Czy znasz Boży plan dla swojego miasta?
Można go poznać przez wytrwałą modlitwę, a także refleksję nad wcześniejszym Bożym działaniem w Twoim mieście czy też miejscowości. Tego nie zrobię za ciebie, więc najlepiej znajdź innych chrześcijan i módlcie się razem, by rozeznać Jego wolę i plan.
Zastanawiające jest, że Pismo Święte rozpoczyna się na wsi - w ogrodzie, a kończy - gdzie? No właśnie - w mieście. Od pewnego czasu Pan uświadamia mi, że to, co instynktownie odrzucam, co męczy mnie w miejskim życiu nie należy wcale do istoty miejskości, ale jest wykrzywieniem Bożego planu przez działanie szatana i ludzi, którzy pragną realizować tylko własną wolę. Książka Dawsona wylicza kilkanaście czynników, które sprawiają, że współcześni mieszkańcy miast czują się zdezorientowani i zmęczeni:
- Władza jest daleka i bezosobowa. Z tego powodu czują się bezsilni.
- Większość mieszkańców jest dla danego człowieka całkowicie nieznajoma. Czuje się przez to samotny.
- Wzorce kulturowe, rasa i język są tak zróżnicowane, że nie stanowią podstawy poczucia bezpieczeństwa czy tożsamości. Przez to są podatni na zranienie.
- Na tę różnorodność nakłada się powszechna kultura komercyjna identycznych sieci restauracji, sklepów, marketów, kin i architektury, tworząca panujący wszędzie uniformizm, który przytłacza kulturę lokalną. Czują się zagubieni.
- Zmysły mieszkańców miast są nieustannie bombardowane środkami masowego przekazu. Czują się kontrolowani z zewnątrz.
- Specjalizacja zawodowa doprowadziła do sytuacji, w której członkowie rodziny wiodą kompletnie odmienne życie, w różnych środowiskach, z różnym planem dnia. Bliskość rodzinna może być jedynie wynikiem świadomego wysiłku. Czują się odrzuceni.
- Tak wiele jest możliwości dotyczących stylu życia, dostępnych produktów i rozrywek, że obietnica szczęścia poprzez dostatek została wchłonięta przez niepokój odnośnie podejmowanych decyzji. Czują się oszołomieni.
- Przeładowanie informacją przygasiło głód prawdziwego zrozumienia. Czują się głupi.
- Szybkie tempo zmian zawodowych i mieszkaniowych podważyło wszelkie formy trwałych relacji międzyludzkich. Niemal wszystkie przyjaźnie są krótkokresowe. Czują się zagrożeni.
- Otoczeni są nieustanną aktywnością we dnie i w nocy, sprawiającą wrażenie, że inni zajęci są czymś, co przynosi bogactwo i sukces. Trudno jest odpoczywać. Odczuwają stres i niepokój.
- Rynek ceni wyłącznie ich umiejętności i siłę roboczą; jeśli w czymś zawiodą, są odrzucani jak niesprawna część maszyny. Czują się wykorzystywani.
- Wartości publiczne zredukowane są do awansu, produkcji i konsumpcji. Wszelkie inne wartości traktuje się jak prywatne. Czują się pozbawieni sensu życia.
Czy nie dobija Cię ta lista? A jednak życie w mieście jest częścią Bożego planu zbawienia. Jeśli ma przyjść Królestwo Boże, przyjdzie przez miasta. Wieś, tradycyjna ostoja religijności, będzie coraz bardziej zanikać - jeśli nie zdobędziemy naszych miast dla Boga, może się ziścić najgorszy scenariusz, przed którym ostrzegał Jezus, gdy pytał: "Czy gdy Syn Człowieczy wróci, zastanie wiarę na ziemi?" Co robić, aby przywrócić Bogu władanie nad naszymi miastami?
Trzeba zacząć od poznania zarówno tego, co jest Bożym działaniem w Twojej miejscowości, jak i tego, co jest działaniem złych duchów. Niektóre z tych duchów występują wszędzie, inne charakterystyczne są dla danego miejsca. Potem trzeba przygotować się na walkę duchową. Co jest najważniejszym orężem w tej walce? Chwała Boża! Dopóki nie wzmoże się w Twoim mieście głos chwały Bożej, dopóty będziesz tylko narzekać. A co potem? ... Nie streszczę tutaj całej książki. Jeśli czujesz, że w sercu Pan porusza Cię do troski o Twoje miasto, powinieneś ją przeczytać, lub poprosić o przeczytanie kogoś z Twojej wspólnoty, kto zna angielski. Możesz ją zamówić w www.charismahouse.com
|