Biblijny FAQ, czyli pytania podstawowe.
Co to jest Biblia i dlaczego tak się nazywa?
Dlaczego Biblię warto czytać?
Czy chrześcijaństwo jest religią księgi?
Czy Pismo Święte zawiera całe Objawienie Boga?
Dlaczego w Starym Testamencie jest tyle okrucieństwa?
Po co w Starym Testamencie tak drobiazgowe przepisy prawne, dotyczące czystości rytualnej itp.?
Dlaczego Bóg pozwalał patriarchom na poligamię, a dziś Kościół nie pozwala?
Czy Pismo Święte jest bezbłędne?
Czy wszystkie księgi Pisma Świętego są natchnione tak samo?
Dlaczego różne wyznania mają różne wersje Pisma Świętego?
Więcej o Biblii:
Biblia — wstęp do wstępów.
Jak czytać?
Czego nie znajdę w Biblii?
I. Biblia jest to zbiór ksiąg uznawanych przez chrześcijan za specjalnie natchnione przez Boga. Składa się ze Starego Testamentu (który uznają także Żydzi) oraz Nowego Testamentu. Nazwa biblia to po grecku "księgi" - jest raczej neutralna, dlatego niektórzy wolą posługiwać się nazwą "Pismo Święte". W rzeczywistości i jedna, i druga są mylące (dlatego Żydzi o ST mówili "Prawo i prorocy", a w Nowym Testamencie wielokrotnie stosowane jest określenie "pismo" lub "pisma", bez przymiotnika "święty":
1. Nie każda literatura musi być spisana (tak, przekaz ustny może też być literaturą!), a w przypadku wielu ksiąg Biblii przekaz ustny dokonywał się przez wiele stuleci, zanim został spisany. Nawet w przypadku Ewangelii musimy mieć świadomość, że według wszelkiego prawdopodobieństwa nikt nie chodził z materiałami pisarskimi za Jezusem, tak że Jego słowa znamy dzięki pośrednictwu apostołów i innych uczniów. Nie umniejsza to w żadnym wypadku wiarygodności Ewangelii, ponieważ w kulturach, w których przekaz ustny ma dominującą rolę pamięć ludzi (słuchowa) jest nieporównywalnie lepsza niż w kulturach opartych o słowo pisane. Można się o tym przekonać jeszcze dziś jadąc np. do Afryki: tubylcy potrafią zapamiętać to, co im powiedziano niemal słowo w słowo. Jeśli tę samą rzecz słyszało jednocześnie wiele osób, to są one w stanie zweryfikować prawdziwość przekazu i strzec jego wierności. Z drugiej jednak strony przekaz ustny ma swoją specyfikę - lepiej zapamiętuje się rzeczy, które można przedstawić obrazowo, albo które przekazane są z użyciem pewnych figur stylistycznych, takich jak paralelizm, powtórzenie (jedno i drugie notorycznie wykorzystywane w wierszykach dziecięcych), ironia (stąd łatwo pamiętamy kawały), pytania retoryczne, rytm i/lub rym i inne. Skoro tak, to nie należy się dziwić, że w wielu księgach Biblii tak niewiele języka "ścisłego", który nadaje się bardziej do spisanego na papierze traktatu, a tak wiele języka żywego. Można więc powiedzieć, że znaczna część Biblii to ... księgi mówione.
2. W Piśmie Świętym określenie "święty" odnosi się do Boga, Jego Ducha, miejsca jego przebywania, do ludu Bożego - Kościoła, a nawet do ludzi żyjących zgodnie z wolą Bożą, do powołania, do postępowania, do pocałunku, do zgromadzenia, ... ale nie do ksiąg. W Biblii Pismo określane jest po prostu słowem "pismo": graphe. Święta może być bowiem osoba i to, co się do niej odnosi (lub jej zachowanie), nie jest natomiast święte sama przez się żadna rzecz. Słowo Boże jest żywe i skuteczne: ale Słowem Bożym jest Jezus Chrystus, nie zaś Pismo samo w sobie. Dlaczego to takie ważne? Ponieważ bez żywego słowa Bożego, świętego i będącego samą Prawdą nie da się w ogóle zrozumieć Pisma, ani też odnieść prawdziwej korzyści z jego czytania, tym bardziej - uświęcić się. Można czytać do woli, a jednak bez Chrystusa zasłona będzie spoczywała na naszym sercu. Tylko ten może zrozumieć Słowo Boga, kto przyjmie Słowo Boga, to znaczy Chrystusa. Ten, który chciałby poznać Słowo Boga z papierowych ksiąg, zwanych potocznie Pismem Świętym, nie pozna go...
II. Biblię warto czytać, bo...
- Pozwala poznać działanie Boga w historii. W odróżnieniu od ksiąg świętych innych religii, nie zawiera "teologii", tzn. ludzkich spekulacji na temat Boga, ale słowa samego Boga i ich wypełnienie w historii człowieka. Fakty opisywane w Biblii dają się zweryfikować przez inne źródła historyczne, a także wykopaliska. Nie oznacza to, że historiografia starożytna była identyczna z naszą: przykładem starożytnego stylu pisarstwa historycznego jest przypisywanie wielu dokonań jednej znanej osobie historycznej (np. Jozuemu - podbicia całego Kanaanu), podczas gdy w rzeczywistości było to złożone dzieło wielu osób, a nawet wielu pokoleń. Jeśli przyjmiemy tę poprawkę i nie będziemy usiłować anachronicznie interpretować Biblii w kategoriach współczesnej historiografii, możemy uznać, że Biblia wiernie przytacza historię Bożego działania wśród ludu Izraela, a następnie w Kościele.
- Słowo Boże, według Iz 55 nie powróci do Boga, zanim wpierw nie dokona wszystkiego, co Bóg zamierzył. Wypełnienie słów zawartych w Biblii zajmuje często dziesiątki, setki, a nawet tysiące lat - często prorok wypowiadając w imieniu Boga słowa proroctwa nawet nie zdawał sobie sprawy, że sprawdzi się ono kilkakrotnie (np. Iz 7,14 "Panna pocznie i porodzi Syna i nazwie go imieniem Emmanuel" - Izajasz mógł sądzić, że te słowa Bóg kazał mu wypowiedzieć w odniesieniu do małżonki króla Achaza, jednak Bóg nadał im także drugie, głębsze znaczenie, które poprawnie odczytał Mt 1,23). Jeśli będziesz czytał Biblię, wierząc w to, co w niej napisano, Słowo Boże może zacząć wypełniać się także w twoim życiu
- Biblia uczy, w jaki sposób powinien postępować chrześcijanin, uczeń Chrystusa, a także cały Kościół. Wiele wypaczeń w życiu pojedynczych chrześcijan, a także całych wspólnot chrześcijańskich wzięło się stąd, że ludzkie filozofie i własne doświadczenie stawiamy w miejsce Słowa Bożego. Przykładem takiego wypaczenia jest kult świętych - gdy przypisuje się im moce boskie, zamiast po prostu brać z nich przykład i prosić o wstawiennictwo. W 2002 roku w portalu www.opoka.org.pl zadaliśmy pytanie "Czy Maryja udziela łaski?" - w pierwszym miesiącu 68 procent internautów uznało, że tak (w chwili pisania tego tekstu liczba heretyków spadła ... o 1%). Czy potrzeba jeszcze innych dowodów na wypaczenie kultu świętych? Tymczasem przesadna cześć świętych, a nawet aniołów nie tylko nie przynosi chwały Bogu, ale wręcz jej uwłacza, jak pisze św. Paweł: "niechaj was nikt nie odsądza od nagrody, zamiłowany w uniżaniu siebie, i przesadnej czci aniołów, zgłębiając to, co urzał. Taki, nadęty bez powodu zmysłowym swym sposobem myślenia, nie trzyma się mocno Głowy - tego, z którego całe Ciało, zaopatrywane i utrzymywane w całości dzięki wiążącym połączeniom członków, rośnie Bożym wzrostem" (Kol 2,18-19). Z tego krótkiego fragmentu widać, że cześć aniołów jest czymś dobrym, ale pod warunkiem zachowania miary. Kościół (a więc także zmarli przed nami członkowie Kościoła) stanowi jedność w Chrystusie - to niejako zapowiedź prawdy o obcowaniu świętych wyrażonej później w Składzie apostolskim i Credo nicejskim. Ileż oszczędzilibyśmy sobie rozłamów w Kościele, gdyby katolicy zechcieli zrezygnować z kultu przesadnego, a protestanci nie usiłowali przeczyć prawdzie, która była znana i oczywista od czasów apostolskich, że zarówno my możemy wstawiać się do Boga za zmarłymi, jak i prosić ich o wstawiennictwo (por. 1Kor 15, Łk 9,30 - z kimże to rozmawiał Jezus na górze Przemienienia - z cieniem Mojżesza i Eliasza, czy z prawdziwym Mojżeszem i Eliaszem? A jeśli z prawdziwymi, to jakże można utrzymywać protestancki przesąd, że święci nie interesują się tym, co się dzieje na ziemi, więc nie ma sensu prosić ich o wstawiennictwo).
- Poprzez czytanie Biblii Bóg zaczyna przemawiać wprost do naszego serca, pouczać nas swoim Duchem, ukazuje nam prawdę o nas samych i o Nim samym. Aby mogło się tak stać, potrzebna jest jednak postawa oddania swojego życia Jezusowi. Ci, którzy chcą czytać Biblię z postawą buntowniczą, w przekonaniu, że Bóg nie istnieje, że to wszystko bajka - nie wyniosą nic z lektury. Słowo Boże będzie dla nich zamknięte. Tak jak dla Izraelitów, którzy swoje własne plany życiowe i swoją własną religijność postawili wyżej od posłuszeństwa Bogu: 2 Kor 3,14 Ale stępiały ich umysły. I tak aż do dnia dzisiejszego, gdy czytają Stare Przymierze, pozostaje (nad nimi) ta sama zasłona, bo odsłania się ona w Chrystusie. 15 I aż po dzień dzisiejszy, gdy czytają Mojżesza, zasłona spoczywa na ich sercach. 16 A kiedy ktoś zwraca się do Pana, zasłona opada. 17 Pan zaś jest Duchem, a gdzie jest Duch Pański - tam wolność. Jeśli uwierzysz, że przez Biblię chce do ciebie przemówić żywy i prawdziwy Bóg, który jest dalece mądrzejszy i potężniejszy od Ciebie i uwierzysz, że Jezus jest żywym Słowem Bożym, to doświadczysz tego prawdziwego Boga. Jeśli nie - doświadczysz wyłącznie frustracji.
III. Chrześcijaństwo nie jest religią księgi! Ściśle biorąc, nie jest nawet religią, ale Kościołem, czyli ludem Bożym, którego głową jest Chrystus. Religia to zbiór zasad postępowania, wierzeń i kultu - tymczasem chrześcijaństwo choć zawiera w sobie pewien zbiór zasad moralnych, wierzeń i określony kult, nie daje się jednak zredukować do tych elementów. Chrześcijaństwo, Kościół może istnieć tylko tam, gdzie jest Duch Święty. Jeśli ktoś bez Ducha Świętego odtworzy chrześcijańskie obrzędy, zacznie wyznawać chrześcijańską doktrynę i postępować jak chrześcijanin ... będzie dalej poganinem. Jeśli ktoś bez Ducha Świętego będzie próbował wzywać imienia Jezusa - jak sądzisz, co się stanie? W odpowiedzi przywołam fragment Dziejów Apostolskich (Dz 19,13-16): Ale i niektórzy wędrowni egzorcyści żydowscy próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad opętanymi przez złego ducha. Zaklinam was przez Pana Jezusa, którego głosi Paweł - mówili. Czyniło to siedmiu synów niejakiego Skewasa, arcykapłana żydowskiego. Zły duch odpowiedział im: Znam Jezusa i wiem o Pawle, a wy coście za jedni? I rzucił się na nich człowiek, w którym był zły duch, powalił wszystkich i pobił tak, że nadzy i poranieni uciekli z owego domu.
Skoro chrześcijaństwa nie da się wywieść z księgi, ale jedynie od samego żywego Boga, to oczywiste jest, że chrześcijaństwo nie tylko nie jest religią, ale także - i tym bardziej - nie jest religią księgi. Jak pisze autor Listu do Hebrajczyków (1,1-3): Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna. Jego to ustanowił dziedzicem wszystkich rzeczy, przez Niego też stworzył wszechświat. Ten (Syn), który jest odblaskiem Jego chwały i odbiciem Jego istoty, podtrzymuje wszystko słowem swej potęgi, a dokonawszy oczyszczenia z grzechów, zasiadł po prawicy Majestatu na wysokościach. Chrześcijanin posiada więc prawdziwą i żywą więź z prawdziwym i żywym Słowem Bożym, to znaczy Jezusem - Synem Bożym. Biblia jest Słowem Bożym, gdy jest czytana pod natchnieniem tego samego Ducha, który natchnął ludzkich autorów do jej spisania. W przeciwnym wypadku - jest tylko martwą księgą. A jednak ... w pewnym sensie można powiedzieć, że Kościół jest Kościołem księgi: 2 Kor 3,3 Powszechnie o was wiadomo, żeście listem Chrystusowym dzięki naszemu posługiwaniu, listem napisanym nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc. Rzeczywiście - jeśli poprzez "list" czy "księgę" rozumiemy Słowo Boże przekazane przez nauczanie apostołów i utrwalone w sercach wierzących, wolno mówić, że jesteśmy Kościołem księgi.
IV. Czy Pismo Święte zawiera całe Objawienie Boga?. I tak, i nie. Jest to jedna z głównych kości niezgody pomiędzy protestantami a tzw. katolikami. Tymczasem poprawna odpowiedź na to pytanie wymaga pytania pomocniczego: w jakim sensie? Przypuszczam, że zarówno katolicy i protestanci mają rację, ale mówią o różnych znaczeniach tego sformułowania!
- Bóg nie jest ograniczony w żaden sposób. Może objawiać się swobodnie komu i kiedy chce. Nie tylko może, ale tak właśnie czyni - Duch wieje tam gdzie chce! Możemy więc mówić o różnych ziarnach Słowa Bożego, które rozsiane są po całym świecie w ludzkich sercach i tradycjach religijnych. Przypuszczam, że zarówno hinduizm, buddyzm, jak i islam, pomimo wielu wypaczeń, zostały uwzględnione w Bożym planie zbawienia dla ludzkości - tj. Bóg nie traktuje tych religii jako przeszkody, ale jako pomoc w zbawieniu. W tym sensie Pismo Święte nie tylko nie zawiera całego Objawienia, ale nawet wszelkie natchnienia i pisma chrześcijańskie nie zawierają go w całości! Jednak Kościół katolicki mówiąc o Objawieniu ma zazwyczaj na myśli Objawienie publiczne, które jest czyste, bez domieszki błędu. Dlatego w Konstytucji o Objawieniu (Dei Verbum) mówi o tym, że Boże objawienie (publiczne) wypełniło się w Jezusie Chrystusie i nie będzie już żadnego nowego objawienia przed powtórnym przyjściem Pana. Stwierdza jednocześnie oczywisty fakt ciągłości Tradycji apostolskiej w Kościele: Tradycja ta istniała przed spisaniem Pisma Świętego, w trakcie tego spisywania, a także po spisaniu - aż do dnia dzisiejszego. Dlatego Kościół uważa, że Objawienie zawarte jest zarówno w Piśmie, jak i (ustnej) tradycji. Nie oznacza to jednak, że część znajduje się tu, a część tam. Taka koncepcja partim-partim została zarzucona jako nietrafna. Należałoby raczej mówić, że ten sam Duch, który natchnął autorów biblijnych dalej działa w Kościele poprzez Magisterium czyli Urząd Nauczycielski Kościoła: "Pismo Święte jes mową Bożą, utrwaloną pod natchnieniem Ducha Świętego na piśmie, a święta Tradycja, słowo Boże, przez Chrystusa Pana i Ducha Świętego powierzone Apostołom, przekazuje w całości ich następcom, by oświeceni Duchem prawdy, wiecznie je w swym nauczaniu zachowywali, wyjaśniali i rozpowszechniali (...) Urząd Nauczycielski Kościoła nie jest ponad Słowem Bożym, ale jemu służy, nauczając tylko tego, co zostało przekazane"
- Protestancka zasada "sola Scriptura" wynika z tej samej prawdy, którą uznaje Kościół katolicki, a mianowicie, że po Jezusie Chrystusie nie może być już żadnego, doskonalszego Objawienia. Zasada jest słuszna i warto ją podtrzymywać o ile rozumiemy ją w sensie "samo Pismo wystarczy do zbawienia". Istotnie Duch Święty udziela natchnienia każdemu człowiekowi, który czyta Biblię ze szczerym sercem, tak by mógł uwierzyć i być zbawiony. Co innego jednak osobiste zbawienie, a co innego obiektywne poznanie Objawienia. Sami protestanci, aby zrozumieć Pismo, odwołują się do znajomości historii, geografii, językoznawstwa i literaturoznawstwa dotyczącego czasów biblijnych. Jest więc oczywiste, że Pismo nie jest oczywiste samo przez się! W praktyce więc - z wyjątkiem skrajnych fundamentalistów - interpretują Pismo Święte i starają się je zrozumieć nie tylko w sposób subiektywny (co Pismo mówi o moim życiu), ale obiektywny (co autor miał na myśli). Starają się także zebrać prawdy wiary i moralności zawarte w Piśmie Świętym, tak by łatwiej można je było ogarnąć - wszak Biblia nie jest pisana jako podręcznik ani katechizm. Komentarze biblijne, katechizmy, wyznania wiary i kazania Kalwina, Lutra, Spurgeona, Pinka stają się częścią protestanckiej "tradycji". Choć nie mają charakteru tak normatywnego jak Tradycja w rozumieniu katolickim, jednak dzięki tej tradycji staje się możliwe trwanie we wspólnotach wyznaniowych takich jak ewangelicy wyznania augsburskiego, baptyści, anglikanie itp. Gdyby zabrakło tej tradycji, każdy zbór byłby skazany na osobiste rozeznanie każdego ze swych członków - w najlepszym wypadku - rozeznanie swego pastora. Różnicę w protestanckim oraz katolickim rozumieniu tradycji widać wymownie na przykładzie ostrych podziałów między protestantami liberalnymi a konserwatywnymi czy też na przykładzie obecnych sporów w łonie anglikanizmu o dopuszczalność święcenia kobiet lub homoseksualistów. Można sarkać na sztywność stanowiska katolickiego Magisterium, ale bez niego Kościół skazany jest na ciągłe podziały, a to na pewno nie jest zgodne z wolą Bożą.
Będzie więcej...